Hala główna

First topic message reminder :

Jest to wielka hala, tętniąca życiem. Zawsze jest tu wiele osób, które należą do owej gildii. Jest tu ogromna tablica z misjami. Jest tu dość duży bar, obsługuje go urocza młoda Kahlan. Jest to dziewczyna o jasnej karnacji i brązowych włosach. Wielu jest zafascynowanych jej urodą, jednakże ją obchodzi tylko jej ukochany zwierzak - jest to mały niedźwiadek, wabiący się Jukko. Nad 1 piętrem widać tarasy 2 piętra. Tam znajdują się misje z rangami S i SS. Są tu rozmieszczone duże okna, przez które swobodnie wlatuje światło.

Pięczęć zaczęła się szamotać. Nagle pojawił się kolejny napis

Zapełniam pokój, chociaż nie zajmuję przestrzeni.
Możesz mnie zobaczyć, choć mnie nie pochwycisz.
Czym jestem?

Interfall powiedział tylko
światło lub kurz... może powietrze?

Przy wypowiedzeniu pierwszego słowa, pieczęć zadrżała...Pojawiła się kolejna zagadka...

Nigdy nie byłam, chociaż zawsze będę.
Nigdy mnie nie widziałeś i nigdy nie zobaczysz,
choć zawsze jestem przed tobą.

Interfall zastanawiając się powiedział

Albo to... przyszłość, albo anioł.

Nic...brak reakcji...

Śmierć!

Wykrzyczał interfall (nie mam więcej pomysłów sherlocku xD)

Pieczęć została złamana....pojawiło się trochę klejnotów oraz dwie rzeczy...srebrny klucz i srebrny, krótki miecz...

Srebrny klucz podał Dantemu z radością powiedział

Prezent ^^ dla Ciebie...

Czekał na odpowiedź chłopaka, po czym zjadając swe kanapki wyszedł krzycząc

Zaraz wracam!
<zt>

Nie da sie ustalić o co chodzi... Moim zdaniem nie ma na to odpowiedzi...

(głupszej zagadki nie widziałem)

Kartka ni drgnęła

8

(radzę abyś lepiej poszperał w googlach ;p)

Interfall wszedł do gildii pytając się Dantego (Marian) o potworka z klucza

Jaki to jest potwór w tym kluczu co go dostałeś?

Dante mówi radosny - To Destachan! - uśmiechnięty biegnie bawić się z nowymi przyjaciółmi...

Interfall zakładając płaszcz poszedł do domu. Krzyknął do Mariana (dantego=ksywa xD)

Jestem w domu!


<zt>

Zastanawiam się Chodzi o cofnięcie czasu? Hmm...
Powoli i dokłądnie powtarzam wszystkie czynności związane z misją... Tylko że tym razem powtarzam je od ostatniej do pierwszej... Czyli od końca...

Po chwili na kartce pokazała się dziwna mapa, x był zaznaczony przed gildią

odliczanie stop

Chowam mapę... Idę do baru i mówię: Poproszę Trunek... yyy. znaczy się sok pomarańczowy i jakieś kanapki najlepiej 10 przydadzą się na podróż

Wszedł do gildii od razu znalazł mariana... po kilku chwilach szukania udało mu się to. Chwilę potem zapytał małego chłopca

Nauczysz mnie magii gwiezdnych duchów?

Po odpowiedzi chłopca, wraz z nim wszedł do środka astralnego świata, aby tam trenować.


Drizzt:

Kahlan podała Ci z czarującym uśmiechem kanapki.

Chłopiec lekko speszony zaczyna ci opowiadać - Magia gwiezdnych kluczy, jest jakby magią przyjaźni. Przywołujesz swego oddanego kompana, by ten cię chronił. Im lepiej rozumiesz się ze swym przyjacielem, tym jesteście silniejsi...

Interfall wyjął ku Marianowi swe klucze pokazując

Oto moje złote klucze... hmmm kogo przyzwać jako pierwszego?

Chłopak patrzy e dumieniem i odpowiada - Myślę że najlepiej będzie Skuna...wpierw będziesz musiał złożyć pakt ze swym przyszłym towarzyszem...

Po chwili sięgnął po zakupiony wcześniej preparat (+ EM), wypijając go, zaczął kondensować magię w srebrnym kluczu aby przywołać Skuna.

Nagle na końcu klucza pojawiła się oślepiająca kula, która odleciała na około 3 metry. Wyszedł z niej jakiś Humanoid, miał na ciele dziwne, szaro-brązowe łuski. Posiada Spory ogon, między palcami od nóg znajdują się błony. Nagle przemówił - Witaj nieznajomy...Jestem Spum'em, a imię me to Dewritto...

Dziękuję Wychodze z gildii i ide za mapą do XXXX'a xD
Zastanawiam się Po co mi te kanapki, skoro to tuż obok gildii... Eee trudno idę do XXXX'a...

Interfall z radością przytulił stwora

Jaaaki on Czaderski!!!



Drizzt: na dworze, gdy doszedłeś do X, kartka zamieniła się w klucz poprzez zgniatanie i zawijanie. Po kilku chwilach otworzyła kamień... dziwne prawda?, tak więc otworzyła kamień, w środku kamyka była szkatuła.

- Wykraszam sobie abyś mnie dotypał....zakamiętaj jeżeli mamy wskółkracować - mówi oburzowy Skum odsuwając się od ciebie. Patrzy na ciebie z lekką arogancją przemawiając - No Dobrze...więc krokonuje taki upład : krzyzwać możesz mnie 6 razy w tygodniu, za pażde wezwanie kowyżej tych sześciu, dajesz mi świeże ludzpie ciało