Hala główna

Jest to wielka hala, tętniąca życiem. Zawsze jest tu wiele osób, które należą do owej gildii. Jest tu ogromna tablica z misjami. Jest tu dość duży bar, obsługuje go urocza młoda Kahlan. Jest to dziewczyna o jasnej karnacji i brązowych włosach. Wielu jest zafascynowanych jej urodą, jednakże ją obchodzi tylko jej ukochany zwierzak - jest to mały niedźwiadek, wabiący się Jukko. Nad 1 piętrem widać tarasy 2 piętra. Tam znajdują się misje z rangami S i SS. Są tu rozmieszczone duże okna, przez które swobodnie wlatuje światło.

Interfall siedział przy barze bawiąc się z puszystym Jukko. Popijał w tym czasie pyszny sok, drapiąc małego zwierzaczka za uchem spytał ochoczo Kahlan:

Gdzież Ty wytrzasnęła takiego superowego zwierzaka? Umie obchodzić się z magią?

Po chwili odstawił kufel, uśmiechając się do dziewczyny ochoczo.

Odpowiada ci ze słodkim uśmiechem na twarzy - Ależ potrafi, jedną z jego mocy jest możliwość powiększenia futra do takiego stopnia, iż prawie każdy atak jest nieskuteczny. Jednak wtedy - zaczyna chichotać - wygląda jak taki uroczy, włochaty sześcianik. i nie jest w stanie atakować - klęka, wyjmując z kieszeni ciasteczko, które z kolei daje Jakko. Po czym znów patrzy ci w oczy i mówi - Masz jakąś robotę? Ostatnio nic nie robisz, więc powinieneś znaleźć jakieś przyzwoite zlecenie...

Zdenerwowany z lekka, śmiejąc się wrzasnął
Ja nić nie robię?! xD Przecież piję pyszny soczek!... Ale w sumie racja, trzeba z czegoś żyć...
Podszedł powolnym krokiem do tablicy z ogłoszeniami szukając przyzwoitej roboty.

Podchodzisz do tablicy i widzisz ogrom zleceń. Od pomocy w naprawie domu po zabicie demona. W gildii panuje jak zwykle hałas, który przeszkadza ci w skupieniu się. No ale co poradzisz, tu tak było zawsze, i zawsze będzie.

Wchodze do Fairy Tail, podchodze do Tablicy ogłoszeń... I patrze na zlecenia...

Interfall uśmiechnął się lekko, dziwnie to wyglądało pod jego płaszczem, po chwili zastanawiania się, sięgnął po jedną z kartek. Odwracając się twarzą ku Drizzi'emu, zniknął - rozpłynął się w powietrzu. Po chwili nie było go już tu. Wyleciał w formie niewidzialnego dymu na zewnątrz. Drizzi miał poważny dylemat- nie wiedział jaką misję wybrać, Bowiem było tu tyle możliwości....

(Misja wzięta, udaje się do Run'Terra)

Drizzt nawet nie odwrócił się w strone, kolegi z gildii... Zachował stoicki spokój, wybrał banalną misje klasy E... Odwrócił się... Spojrzał po magach gildii i zaczął kroczyć w stronę wyjścia...


(wzięta misja Pozbądź się szkodników E)

Nikt nie zwracał, na Ciebie uwagi, był to spokojny dzień i nic się tu nie działo. Po chwili zauważyłeś, iż przed Tobą znajdują się drzwi... cóż daleka droga przed Tobą... warto się przygotować.

(Piszesz w ulicach miasta)

Pojawiam się w Fairy Tail... Podchodzę do baru. Witam Kahlan-san
Ufff, dziwna była ta misja... Jest coś co polecasz wypić? Nie coś mocnego, wyważony i smaczny trunek...
Gdy już obale truneczek... Podchodzę do tablicy z misjami i rozglądam się za zadaniami Klasy D...

Kahlan uśmiechnęła się do Ciebie
Trunek?! Czyś Ty zgłupiał? Jesteś za mały... na razie może jakiś soczek.
Przysunęła Ci pod nos wielki puchar z sokiem, uśmiechając się do Ciebie.

Trunek byłby lepszy, ale nie będe narzekał uśmiechnąłem się...
Wziął wielki puchar w ręcę, jeden duży łyk wystarczył ... Dziękuję...
Podszedł do tablicy i rozglądał się za misją klady D...

Zobaczyłeś różnorodne misje... Do wyboru do koloru. Były przypięte na dębowej tablicy. Wszystkie prezentowały się dobrze i niczym się nie wyróżniały.

Ujarzełm misje klasy D... Złamanie pieczęci... Zastanowiłem się Może być zabawnie ale nagroda jest całkiem przyzwoita... Zerwałem z tablicy podszedłem do stołu i udiadłem...

Widziałeś tylko jakieś dziwne litery i ostrzeżenie:
Uwaga, po przeczytaniu tego zaklęcia nie będzie odwrotu!
Dalej było napisane dziwnie brzmiące zdanie, dziwnymi literami, umiałeś jednakże je rozczytać.

Zastanawiam się: Czytać czy nie czytać? Najwyżej będzie krucho
Powoli spoglądam na słowa i zaczynam je powoli czytać a raczej dukać xD

Nagle słowa zmieniły się kolejnością, litery tak samo... poczułeś jak Energia Magiczna Spada...
Na karcie było napisane

Ty mnie widzisz Ja Ciebie też,
Możesz mnie dotknąć Ja Ciebie też,
Nie ma gestu,którego nie powtórzę,
Jednakże nie ważne jak mocno będziesz się starać,
I tak mnie nie usłyszysz.

Tymczasowy Atut:
Paraliż magii: -50 EM

Masz 10 postów (liczymy od następnego)

Chodzi o lustro albo odbicie...
Powiedział i czeka na rezultaty...

Nic się nie działo... po chwili zauważyłeś dodatkowy akapit, który pojawił się po tym jak powiedziałeś słowo 'lustro'.
Faluję, ja przed Tobą z sylwetką nienaganną,
Nie ważne jak mocno będziesz się starać,
nie będziesz tak szczupłą panną.


1

Nic się nie stało
2

Wziął kartkę i wybiegł z Fairy Tail, pobiegł do najbliższego Jeziora/rzeki i przyłożył kartkę do wody...

Nagle zauważyłeś w odbiciu kolejny akapit tekstu
tu w marmurowych ścianach osłonie w śród mlecznej pościeli toni złocista kula w błogim śnie, chociaż w twierdzy tej drzwi nie spotkasz wielu włamuje się doń do środka
3

Chodzi o Światło odbite od księżyca tonące w mgle/chmurach, lub światło słoneczne tonące w mgle/chmurach, albo i światło księżyca tonące w mlge/chmurach
Powiedizał i umilkł...

Nadal nic się nie działo, kartka była w stanie spoczynku. Jedyne co Ci przychodziło do głowy to to, iż tą zagadkę zrobił pewien zwariowany mag... Tak więc odpowiedzi mogły być dosłowne.
4