Podróż <<Magnolia>>--<<Las Dusz>>

First topic message reminder :

Wyruszam sobie spokojnie z Mej gildi, potężnej i niemałej, kolegów tutaj mam wielu, wrogów i przyjaciół. Ale Lubię te gildię i opuszczam ją wyruszając w podróż małą, jak mi jej będzie brakowało... Wyszedł z Magnoli w strone Lasu Dusz...

Drizzt wraca do Fairy Tail żwawym krokiem... śpierwając Yohohoho Yohoho Yohohoho Yohoho

Co jakiś czas słyszałeś drapanie i uderzanie w jajo... cokolwiek to znaczyło - mówiło za siebie. Niedługo Jajo się wykluje, maksymalnie tydzień lub dwa. Ciekawe co jest w środku. Podróż Szła Ci dość przyjemnie, co jakiś czas odpoczywałeś. W pewnym momencie spotkałeś przydrożnego handlarza artefaktami...

Witamm Pana Ma pan coś ciekawego na sprzedarz? Zapytał chłopak lekko podniecony, ponieważ przydał by mu sie jakiś ciekawy artefakt...
Patrzał na towary handlarza z ciekawością...

Mężczyzna zaśmiał się mówiąc

Mam wiele artefaktów... jednakże widzę, iż przydałaby Ci się pieczęć Detsu!
Ona sprawi, że Twe jajo wykluje się w zaledwie 5 minut

Pokazał Ci dziwną kartkę z dziwną runą na środku...
Uśmiechnięty serdecznie wystawił ją ku tobie mówiąc

25 000 klejnotów...

oOo staruszku zadziwiasz mnie Biorę te Coś xD ale nie aż tak drogo, znam sie co nieco na magii i runach, to jest warte około 15 000 klejnotów. Masz jeszcze jakąś broń? Najlepiej coś co da sie połączyć z mą magią światła :p Tylko proszę Cię taniej :p Bo z Kasiorą krucho, misje ciężkie i utrzymanie tez kosztuje Czekał spokojnie na odpowiedź handlarza :p

Już mniej rozbawiony kupiec powiedział

20 000 To moje ostatnie słowo!
Jedyne co mogę zaproponować to artefakty... Bronią nie handluję.

Zwierzak, wyraźnie denerwował się gdy słyszał odgłosy kupca, jednakże Twój głos go uspokajał.

Niech stracę, biorę Za co ja będe żyć to nie wiem... a masz może amulet który po połączeniu z moją magią da mi świetlne skrzydła? Albo po prostu umożliwi latanie
Czekał na odpowiedź, przekazał klejnoty za runkę...

Handlarz odpowiedział

300 000 klejnotów... ale podejrzewam, że takich pieniędzy nie masz...

Po chwili odszedł, znikając w zielonych płomieniach...

No Trudno, jeszcze sie spotkamy staruszku
Zdejmuje plecak, uff ależ ciężkie, wziął jajo i przyklejił rune do niego... Odetchnął ciężko, podniósł jajo, zaraz potem je odłożył, usiadł i czekał aż się wykluje... 5 minut nikogo nie zbawi...

Po chwili skorupka jaja zaczęła pękać, wkrótce zobaczyłeś małą niebieską łapkę pokrytą błoną. Wyrywając kolejne fragmenty skorupki zauważyłeś, jak kompletne, niebieskie w czerwone plamy ciało wychodzi swobodnie z jaja. Po chwili przed Twymi oczyma ukazał się mały jaszczur. Miał cztery nogi zakończone błoniastymi przyssawkami, pod podbródkiem miał dwa dziwne zwisające paski. Nie miał on skrzydeł. Jego oczy były żółte z pionową źrenicą. Po chwili podskakując zaczął latać w powietrzu, wyglądało to jakby pływał w nim. Polizał Cię po policzku z radością, dalej pływając w powietrzu. Po polizaniu, przez jego wielki język dziwnie się poczułeś. W tym miejscu magia opuściła Twe ciało. Wtem zrozumiałeś, iż ślina tego stwora zatrzymuje wszelką magię.

Zawołał Małego... No takk zastanawiał się jakie nadać mu imię... Od dzisiaj będziesz Raptus (Cześnik Raptusiewicz xD "Zemsta") Zaraz po tym pogłaskał małego w podbródek, wziął na plery i ruszył w stronę gildii...

Malec latał tylko w te i wewte za Tobą, po chwili zaczął dukać głoskami

Pun, Pun !

(Coś jak w przypadku Happy'ego Aye)

Ciągle latał nad Twą głową, bawiąc się wszystkim co znalazł, kilka kroków dalej z jego paszczy wyleciał długi zielony język, jednym jego cięciem przeciął sporawą gałąź śmiejąc się do Ciebie. Przez dłuższy czas tak wariował, aż w pewnym momencie zmęczony wylądowałna Twej głowie zasypiając.

Spojrzał na malca Grzeczny Raptus... Szedł przed siebie z malcem śpiącym na jego głowie... Wyśpiewując Cicho Yohohoho Yohoho Yohohoho Yohoho Maluchu coś czuje że będziesz świetnym towarzyszem :p... Pun Pun! Hahaha

Po kilku godzinach dotarliście do Magnolii. Jaszczur latał, lub czasem zrywał owoce z drzew. Jedyne co wam teraz pozostaje to wejść do gildii.

<ZT>

Zanim wszedł do Magnolii uczył się nowej techniki... Znaczy Dopiero Się do niej przyzwyczaiał... Poznawał tajniki jej mocy... Drzewa opadały jedno po drugim... Ćwiczył tak przez kilka ładnych godzin...