Drizzt Podróż <<<Magnolia>>>...<<<Moria>>>

Drizzt Wędrował bez przerwy, a za nim bawiąc się leciał Raptus... :p
Chłopak spokojnie szedł pogwizdując różne melodie, mówiąc sam do Siebie...
Odzewał się do Raptusa: Raptus, chodź, rozbijemy obóz Narwał gałęzi, odszedł troche od drogi i rozpalił ognisko...

Raptus ochoczo zaczął przecinać językiem gałęzie podając je Tobie. Raptus'a bardzo interesował ogień. Bawił się nim, przeskakiwał przez niego, próbował go ugryźć.

Wziął rozłożył śpiwór I postanowił się przespać te kilka godzin, nie spał tylko lekko drzemał w gotowości... Zawołał Raptusa by położył się z nim w ciepły śpiwór...

Niestety nie mogłeś rozłożyć śpiwora. Czyżbyś zapomniał o jego kupnie?
Noc była ciepła. Raptus usnął bardzo wcześnie na Twojej głowie. Obecnie nic się nie działo, rano obudziliście się oboje. Nie stało się nic szczególnego.