Lądowisko

Jest to wielkie lądowisko transportów powietrznych i tym podobnych. Jest tu dużo kupców i handlarzy.

Przyleciałeś tu wraz z ową kobietą. Podróż byłą bardzo szybka, więc dotarliście tu w niecałą godzinę. Mogłeś zobaczyć wielu kupców oferujących swe towary. Dziewczyna 'zaparkowała' ptaka uśmiechając się do Ciebie ze słowami

Dziękuję, że mi pomogłeś. Jeżeli chcesz możesz już wracać...

- Naprawdę, pomoc takiej pięknej damie to zaszczyt... - zsiadlem z ptaka i złapałem ją za ręke. - Jeżeli będziesz potrzebować pomocy, zawsze ci ją ofiaruję. - mówię przejęty.

Dziewczyna ucieszyła się i rzekła do Ciebie

Na razie muszę pójść do profesorka, by zdać misję, jeżeli chcesz to choć ze mną^^

Odrzekła ochoczo, ruchem ręki pokazała Ci, abyś poszedł za nią.

(następny post piszesz z zt i wtedy ja robię temat)

- Jeśli tego chcesz, to nie mogę odmówić... - robię skok do przodu by znaleźć sie koło niej. Idąc tak zmieniłem się nagle w swą zwierzęca formę i mówię - Wskakuj, tak będzie szybciej. Tylko wskaż drogę. - pokazuję głową by wskoczyła na mój grzbiet.

Kobieta uśmiechnęła się lekko, po chwili przemieniła się w panterę. Była ona granatowa... twoich rozmiarów. Uśmiechając się powiedziała do Ciebie

Nie tylko Ty jesteś demonicznym zwierzęciem...

Kobie...Pantera dorównywała Ci kroku, razem szliście ku wielkiej wieży.

Jestem tą sytuacją lekko zdezorientowany. Ostatnie co bym podejrzał, że ona jest demonicznym zwierzęciem tak jak ja. Jednak bez marudzenia podążam koło niej. Patrząc na nią gdy jest pod postacią pantery, wolę jednak jej ludzką formę...

[piszesz teraz w gabinecie profesorka]
(nie zapominaj o <zt>)